Geoblog.pl    alaska    Podróże    Asia 2010    Umieram ze szczescia
Zwiń mapę
2010
23
mar

Umieram ze szczescia

 
Laos
Laos, Muang Xai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15659 km
 
Laos, to jak taki kojacy balsam na twoja dusze po wszystkich ranach jakiej jej zadali Wietnamczycy. Ale zacznijmy po kolei.
Myslalam, ze po przejazdzce z Sa Pa do Dien Bien Phu nic gorszego nie moze mnie spotkac, jednak najwidoczniej bylam w bledzie. Z Dien Bien Phu do granicy z Laosem a pozniej do Muong Khoa, wyruszylismy o 5:30. Bylo jeszcze ciemno, a w trakcie drogi moglismy podziwiac wschod slonca. Do minibusa, ktorym jechalismy zapakowano tyle dodatkowych toreb i bagazy, ze w pewnym sensie robilismy za ciezarowke dostawcza.
Do granicy droga byla w miare ok, wiec nie bylo na co narzekac. Ja mialam juz wyrobiona wize do Laosu w Warszawie, wiec tez nie martwilam sie czy mnie wpuszcza, za to mialam problem z przekroczeniem o 5 dni wizy Wietnamskiej. I tu po raz kolejny zostalam pozytywnie zaskoczona. Panowie na granicy dyskutowali dlugo, wertowali strony w moim paszporcie, spisywali dane, lecz w koncu postawili pieczatke i obylo sie bez zadnych platnosci, co zaoszczedzilo mi conajmniej 30$.
Granice z Laosem musielismy pokonca na piechote, dopiero po drugiej stronie czekal na nas bus, ktorego przepuscili jakis czas pozniej z powodu robot drogowych. Droga do Muong Khoa byla najgorsza jaka do tej pory pokonalam. Zero klimatyzacji, zero asfaltu, kurz unoszacy sie ponad droga, taki , ze nie mozna otworzyc okien, goraco, duszno, wyboje, zakrety, strome skarpy i strumienie z kamieniami, a to wszystko przez okragle 6 h. Sounds like fun. W Moung Khoa przesiadlam sie na inny autobus zmierzjacy do miejscowosci, w ktorej wlasnie jestem. Mialam niesamowite szczescie bo w busie w wiekszosci jechalismy z ludzmi poznanymi po drodze z Sa Pa do Dien Bien Phu, a czesciowo nowymi, ktorych zdazylismy poznac po drodze.
A Laos, za Muong Khoa droga wygladala jak de luxe (czytaj byla asfaltowa), mozna bylo otworzyc okna, bylo chlodniej, sluchalismy Laotanskich hitow no i podroz zajela tylko 3 h.
Nie widzialam wiele, ale juz moge powiedziec, ze Laos jest ukojeniem moich wszystkich Wietnamskich frustracji. Krajobrazy przepiekne, ludzie mili, a co wiecej posiadaja taka usluge jak inforamcja turystyczna. Jest nieziemsko. Na tym koncze.
P.S. Beer Lao jest wysmienite :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
lenny
lenny - 2010-03-23 22:00
nic, tylko chlejesz tam piwska, rzniesz w karty,albo spisz w jedwabnym spiworze, no ja nie moge!!
sciski, tesknimy! muuuuaaa
 
Nat
Nat - 2010-03-24 08:30
A u nas dalej nie jest za ciepło... Czytam Twoje wpisy po kilka razy :) Trzymaj się ciepło no i jak już zachce Ci się wracać to wróć cała tylko:) Buziaki!
 
 
alaska
Joanna B.
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 41 wpisów41 15 komentarzy15 13 zdjęć13 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.02.2010 - 01.05.2010