Geoblog.pl    alaska    Podróże    Asia 2010    Male oszustwo
Zwiń mapę
2010
01
maj

Male oszustwo

 
Łotwa
Łotwa, Rīga
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26525 km
 
Tak, oszukuje. Moja wyprawa skonczyla sie juz dobre dwa tygodnie temu, ale mozna powiedziec, ze znowu jestem w podrozy. Takiej malej i w obrebie jednego kontynentu. Pojechalam odwiedzic kolezanke w Rydze.

Pisze poniewaz nie moglam sie powstrzymac. Przez ostatnie dwa miesiace zawsze zdawalam relacje z tego gdzie jestem i choc wiem, ze teraz nie jest to juz takie wazne, czuje wewnetrzny przymus (lub inaczej wielkie checi do zrobienia czegos, ktore nieslusznie definiuje sie w kategoriach przymusu i powinnosci). Sprawia mi to frajde, ze moge znowu cos napisac, a jak nauczylo mnie doswiadczenie ostatnich miesiecy, zawsze jest o czym, niewazne jak blisko jedziesz.

Do Rygi mialam wyruszyc w sobote rano o 6:15, pisze "mialam" bo autokar przyjechal okolo godziny 9 rano, i gdybym wiedziala to jeszcze zdazylabym sie wyspac. Przez prawie okragle 2 godziny zabawial mnie rozmowa pewien 18 latek jadacy do Saint Petersburga, ktory napatoczyl sie wlasnie jak sobie myslalam, ze w Polsce to tak inaczej niz w Azji bo nikt ze soba nie rozmawia czekajac na srodek transportu. Wlasny kraj tez potrafi czyms zaskoczyc. Jednak z pozytywami pojawiaja sie takze negatywy, po dluzszej chwili chlopiec zaczal byc po prostu meczacy, bo opowiadal mi z wielkim zapalem rozne historie i to momentami traktujac mnie jak kogos kompletnie zielonego. Wniosek: w tym wieku chlopcy czesto mysla ze pozjadali wszystkie rozumy. Na szczescie po tym jak juz wsiadlam do autobusu udalo mi sie uciec od konwersacji zapadajac w sen.

Na miejsce dotarlam ok. 20:30 czasu lokalnego (19:30 polskiego), a ze jestem juz zaprawiona w dlugodystansowych podrozach moj szanowny tylek zniosl to calkiem niezle. Z dworca odebrala mnie kolezanka wraz z bratem, zawiezli do domu i nakarmili. Forma podrozy pt. "odwiedziny" jest zupelnie inna, bo o nic nie musisz sie martwic, to gospodarz dla Ciebie wszystko organizuje. Planuje co Ci pokazac, gdzie zjesc, jak dojechac, kiedy wyruszyc itp. Jest twoim lokalnym przewodnikiem, mowiacym i w twoim jezyku (lub angielsku - nie zawsze trafia sie tak, ze czyjas babcia byla Polka) i w jezyku tubylcow. Moze opowiedziec Ci cos wiecej o ludziach, ich historii, mentalnosci i problemach, a do tego odda Ci jeszcze swoj pokoj i lozko. Tak, odwiedziny to fajna sprawa.

A jak to sie stalo, ze sie zdecydowalam pojechac wlasnie tam? Jeszcze jak bylam w Azji, zdecydowalam, ze nastepne moje podroze beda na wschod. Odczulam na wlasnej skorze jak malo wiem o swoich sasiadach badz innych bliskich panstwach. W koncu Lotwa lezy nad tym samym morzem Baltyckim co Polska, i oni maja tutaj foki a my nie :( Tak, podrozowanie otwiera na swiat i na ludzi, a na wschodzie mozna sie dowiedziec, ze laczy nas duzo wiecej niz moze nam sie wydawac.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
alaska
Joanna B.
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 41 wpisów41 15 komentarzy15 13 zdjęć13 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.02.2010 - 01.05.2010